No to zaczynam. Pierwszy obrany cel : dostać się na drogę wylotową z Poznania w kierunku Wrocławia. i za chwilę stoimy przed zatoczką autobusową z tabliczką WROCŁAW w ręku. No powiem że początek podróży nie zapowiadał się optymistycznie. Długi weekend, ludzie całymi rodzinami upchani w samochodach jadący wypoczywać poza miastem. A w tym samym dniu we Wrocławiu jest "Thanks Jimmy festiwal" Więc myślę że uda Mi się dotrzeć na miarę sensowną godzinę. Godzina stania, machania i jest ! Hurra ;) Zabiera mnie starsze małżeństwo i odrazu słyszę standardowe pytania "dlaczego ?" "Czy się nie boję?". i stwierdzenie "Przecież pociągiem był by szybciej" No ale co to za frajda wsiąść do pociągu i wysiąść w miejscu docelowym" No to jedziemy. I słuchamy opowieści o dzieciach, wnukach ;)